MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia: zagrali honorowo do końca

Jacek Żukowski
Krakowianie udanie zakończyli sezon, przyczyniając się do spadku Piasta do I ligi
Krakowianie udanie zakończyli sezon, przyczyniając się do spadku Piasta do I ligi MIKOłAJ SUCHAN
Przed rokiem Cracovia była w takiej samej sytuacji jak Piast Gliwice - spadała z ekstraklasy. Dopiero wydarzenia kolejnych dni przywróciły jej status ekstraklasowca (nieprzyznana licencja ŁKS-owi). "Pasy" pokazały charakter, mimo że mecz w Gliwicach nie miał dla nich takiego znaczenia jak dla walczących o życie gospodarzy.

Gdyby miejscowym udało się wygrać, to oni, a nie Arka Gdynia, byliby w najwyższej klasie rozgrywkowej w najbliższym sezonie. Frustracja miejscowych sięgnęła zenitu po końcowym gwizdku arbitra.

"Piast to my, a nie wy!" - dało się słyszeć na trybunach. Grupa kilkuset fanów zebrała się przed budynkiem klubowym, czekając na piłkarzy, prezesa Koźmińskiego i trenera Wieczorka. Potrzebna była ochrona oddziałów prewencji. W tym czasie krakowianie z uśmiechami na twarzy opuszczali Gliwice.
Los jest przewrotny - w ubiegłym roku Piast, przegrywając z Lechią Gdańsk, przyczynił się do spadku Cracovii - teraz "Pasy" wymierzyły sprawiedliwość za tamto wydarzenie.

Widać było, że motywacja w postaci wyższego miejsca w tabeli i związanych z tym finansów ze strony Canalu + była wystarczająca. Cracovia grała serio i to ona dyktowała warunki. Stawka spotkania paraliżowała miejscowym ruchy. Gdy jeszcze dotarła do nich wiadomość, że Arka wygrywa we Wrocławiu, nie mieli większych nadziei. Mecz mógł się dla nich ułożyć znakomicie, bo Paluchowski lobował Cabaja w 12 min, jednak nikt z partnerów nie doszedł do tego podania.

To była jedna z dwóch sytuacji do przerwy, po której gliwiczanie mogli objąć prowadzenie. Tuż przed gwizdkiem sędziego Biskup nie dał się powstrzymać Polczakowi i strzelając w długi róg, minimalnie chybił. Ale do tej chwili to goście powinni objąć prowadzenie. Suworow strzelił bowiem głową w poprzeczkę z 5 metrów po doskonałej centrze Sasina, a Matusiak po "klepce" z Suworowem nie pokonał Nalepy strzałem z bliska - piłka nieznacznie minęła słupek.

Mecz mógł się podobać, bo nikogo nie zadowalał rezultat remisowy. Krakowianie imponowali kulturą gry, lecz nie mogli znaleźć sposobu na bramkarza. Z kolei miejscowi z każdą minutą grali bardziej nerwowo. Apogeum tych działań nastąpiło kwadrans przed końcem, gdy Wilczek i Sedlacek nie mogli zdobyć gola, w potwornym kotle pod bramką gości strzelając w swoich kolegów! Kibice niesamowitym dopingiem próbowali skłonić gospodarzy do jeszcze większego poświęcenia, zwłaszcza gdy na stadion dotarła wiadomość, że Śląsk remisuje z Arką.

Koniec meczu przypominał już mecz juniorów - Piast odsłonił się, stwarzając Cracovii raz po raz okazje do kontrataków. Mogło paść kilka bramek, Klich uwolnił się spod opieki obrońców, ale strzelił nad bramką, Oswsjannikow obok słupka i ponownie Klich po kontrataku uderzył obok słupka. W ostatniej minucie po szybko rozegranym wolnym Klich uruchomił Owsjannikowa, który wpadł z piłką na bramkarza (drugi raz w tym meczu, poprzednio w 64 min).

Jeszcze Ślusarski strzelał wzdłuż bramki, wreszcie w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Ślusarski ograł obrońcę, bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki! Tak skończyła się krakowska nawałnica.
Wynik nie odzwierciedla przewagi gości. Nie to jest jednak ważne. Najistotniejszy jest fakt, że wreszcie nasza liga wygląda normalnie i takie zwycięstwo, które by jeszcze dziwiło przed kilku laty, teraz staje się standardem.

Przed Cracovią teraz czas roztrenowania i urlopów. Czas zmian kadrowych. Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość Mołdawianina Georgija Owsjannikowa, który był tylko wypożyczony na kilka miesięcy, kilku zawodnikom kończą się kontrakty, np. Łukaszowi Tupalskiemu, jeszcze półroczną umowę ma Dariusz Pawlusiński. Wypożyczony do czerwca do Górnika Zabrze jest Przesmysław Kulig, który ma ważny kontrakt z Cracovią, ale jest wątpliwe, by wrócił do "Pasów"

Wiadomo, że drużyna potrzebuje kilku nowych zawodników, szczególnie obrońców. "Pasy" zaczną sezon jeszcze na stadionie Hutnika, a pod koniec września przeniosą się na nowy stadion. Jak mówi trener Lenczyk, chciałby mieć drużynę na miarę tego obiektu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslenice.naszemiasto.pl Nasze Miasto