Fabryka papierosów w Jaworniku była od lat. Kiedyś należała do skandynawskiej firmy, a w 2008 r. wykupił ją BAT. Zatrudnienie znalazło tu pół tysiąca ludzi z powiatu myślenickiego, głównie gminy Myślenice i ok. 100 osób z okolic Krakowa. Z Jawornika pracowały tu małżeństwa lub matki i córki czy rodzeństwo. Terwaz stracą pracę.
- Zwolnienia będą od końca września - zapowiada prezes zarządu Bogusław Piskorz. - To ze względów ekonomicznych,są tu zbyt duże koszty i niewykorzystane moce produkcyjne - zaznacza. Twierdzi, że w Polsce nie ma perspektyw rozwoju, za to 10 proc. papierosów stanowią produkty z przemytu.
Dyrektor ds. korporacyjnych firmy Krzysztof Rut dodaje, że jeśli jedna osoba z rodziny zostanie zwolniona na początku procesu likwidacji, to druga może liczyć na pracę jeszcze kilka miesięcy.
Firma przenosi produkcję z Jawornika do swojej fabryki w Augustowie. Natomiast nieruchomości pod Myślenicami chce sprzedać. Ale najpierw zajmie się pracownikami. Za kilka dni zacznie negocjacje dotyczące pakietu socjalnego i harmonogramu zwolnień. Prawnicy nie chcieli wczoraj rozmawiać. Jedna z mieszkanek Jawornika, żona pracownika fabryki przyznała, że w firmie były dobre zarobki. - Mieszkańcy wsi na zmianę chodzili tu do roboty, ale nikt nie narzekał - mówi kobieta, ale nie chce się ujawniać.
Szefowe firmy miesiąc temu zgłosili samorządowcom problem likwidacji zakładu. Mówili o konieczności ograniczenia kosztów. - Pracownicy byli o tym poinformowani - zaznacza prezes Piskorz. Mówili o samoredukcji, o ograniczeniu wysokości zarobków, ale to było za mało.
Burmistrz Myślenic Maciej Ostrowski obiecał, że zwolnieni ludzie nie zostaną sami. - O ich zatrudnieniu będziemy rozmawiali z szefami innych zakładów pracy m.in. nową galerią kupiecką czy rozbudowywanym dworcem - obiecują burmistrz Ostrowski i starosta powiatu myślenickiego Józef Tomal. Burmistrz zapewnia, że zaczyna szukać też inwestora, który kupiłby nieruchomości BAT. Myśli o rozszerzeniu Specjalnej Strefy Ekonomicznej i nowych ulgach podatkowych, by w ten sposób przyciągnąć do Jawornika nowego inwestora.
Dyrektor Urzędu Pracy w Myślenicach Mieczysław Kęsek chce opracować specjalny program pomocy, liczy na wsparcie z ministerstwa pracy czy gospodarki. A władze gminy i powiatu sfinansują etat dla pracownika Urzęd Pracy, który poświęci cały swój czas na konsultacje i pomoc zwalnianyn z fabryki tytoniowej. - Szefowe zakładu pozwolili nam wejść z pracownikami i psychologami do firmy w czasie godzin pracy, by już od pierwszych dni wspierać pracowników, którzy dowiedzieli o likwidacji zakładu - mówi dyr. Kęsek.
Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?