Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Dylemat "Kosy": Kraków czy Belgrad?

Maciej Kmita
Milos Kosanović
Milos Kosanović Michał Klag
Obrońca Cracovii Milos Kosanović spokojnie podchodzi do zamieszania powstałego w związku z jego ewentualnym transferem do Crvenej Zvezdy Belgrad.

- Na razie jestem na urlopie w Serbii i trenuję według zaleceń trenera Piotra Jankowicza - powiedział nam Kosanović i dodał: - To dla mnie duży zaszczyt, że taki klub jak Crvena Zvezda jest mną zainteresowany i chce, żebym bronił jego barw, ale ja chcę się od tego odciąć i mieć wolną głowę.

22-latek z "Pasów" otwiera listę życzeń wicelidera serbskiej ekstraklasy, który prowadzi opiekun "Kosy" z młodzieżowej reprezentacji Serbii Aleksandar Janković. Na belgradzkiej "Marakanie" Kosanović spotkałby się z aż siedmioma kolegami z reprezentacji, którzy też "pracują" nad jego transferem.

- Trener Janković - podobnie jak trener Wojciech Stawowy - bardzo mnie ceni i wiem, że zależy mu na tym, żebym był w jego zespole. Koledzy z reprezentacji codziennie do mnie dzwonią i namawiają mnie, żebym przyszedł do nich. Trener Janković chce oprócz mnie ściągnąć jeszcze trzech zawodników z reprezentacji U-21, więc prawie cała Crvena to byłaby nasza "młodzieżówka". To ciekawy pomysł, bo w reprezentacji tworzyliśmy dobrą ekipę - opowiadał Kosanović, który był jedynym członkiem drużyny Serbii U-21 występującym w klubie z drugiego szczebla rozgrywek.

Klub z Belgradu jest skłonny zapłacić Cracovii za lewonożnego stopera ok. 200 tysięcy euro, a jemu samemu zaproponować czterokrotnie wyższą pensję niż ma pod Wawelem. Kosanović gra bowiem w Krakowie na warunkach (ok. 2 tysiące euro miesięcznie) ustalonych jeszcze wtedy, gdy dwa lata temu przychodził do "Pasów" na zasadzie wolnego transferu jako 20-latek z II-ligowej Mladosti Apatin.

Kontrakt ten jest ważny do czerwca 2014 roku, więc krakowianom wcale nie musi się spieszyć ze sprzedażą zawodnika. Tym bardziej że gracza o jego parametrach ciężko znaleźć na rynku.
On sam nie ukrywa, że zainteresowanie klubów z mocniejszych lig - w grę wchodzą bowiem również takie firmy, jak holenderski AZ Alkmaar oraz tureckie Fenerbahce Stambuł i Antalyaspor - mu schlebia, ale nie zamierza za wszelką cenę opuszczać Krakowa.

- Jestem zadowolony, że doceniają mnie różne kluby, ale tutaj wszystkie strony muszą być zadowolone. Przede wszystkim Cracovia musi się zgodzić i porozumieć z szefami Crvenej Zvezdy, a ja na pewno nie będę robił niczego wbrew woli Cracovii - zadeklarował "Kosa".

- Z krakowskim klubem mam jasny cel: spadłem z ekstraklasy i jeśli będę mógł, to chcę to jak najszybciej naprawić i pomóc jej w awansie. Nie zależy mi na odejściu z Cracovii, więc jeśli kluby nie osiągną porozumienia, to naprawdę z przyjemnością będę dalej grał dla "Pasów". Tym bardziej że dobrze czuję się w drużynie, w której po przyjściu trenera Stawowego wszystko się zmieniło i gramy ciekawą piłkę - podkreślił Serb.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Dylemat "Kosy": Kraków czy Belgrad? - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto