Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia pokonała KTH Krynica

Paweł Guga
Do tak efektownych interwencji krakowski bramkarz nie był wczoraj często zmuszany
Do tak efektownych interwencji krakowski bramkarz nie był wczoraj często zmuszany Andrzej Banaś
Zawodnicy Cracovii nie mieli żadnych problemów i zgodnie z planem we własnym obiekcie pokonali KTH Krynica 5:0.

Ponieważ wszystkie najistotniejsze rozstrzygnięcia w fazie zasadniczej już dawno zapadły, rozmowy kibiców przed i w czasie wczorajszego meczu bardziej koncentrowały się na kwestii - kogo w pierwszej rundzie wybierze jako przeciwnika Rudolf Rohaczek?

I od razu trzeba powiedzieć, że krakowski szkoleniowiec ma nie lada problem. Wybrać najłatwiejszego rywala (czyli sosnowieckie Zagłębie) czy też inny zespół z miejsc 5 - 8? Z jednej strony narażać się na trudniejsze mecze po których mogą się przytrafić kontuzje czy też zagrać trzy mecze, a może nawet ani jednego.

Zobacz także: Cracovia pierwsza przed fazą play-off

Dlaczego ani jednego? Ano dlatego, że jeżeli Zagłębie do wtorku nie ureguluje wpłat do PZHL nie będzie mogło przystąpić do play off. Jest też możliwość, że sosnowieccy hokeiści nie wyjdą już na pierwszy mecz w Krakowie (zaległości finansowe), a to będzie oznaczało trzeci walkower i relegowanie z ligi. Czyli przy najbardziej skrajnym scenariuszu krakowscy hokeiści awansują do półfinału, ale gdy inne drużyny będą grały zespół Rudolfa Rohaczka będzie miał aż 17 dni wolnego! Kolejny przeciwnik Cracovii przystąpi do rywalizacji będąc w rytmie meczowym, a krakowianie.... A jak to się skończyło dla "Pasów" w poprzednim sezonie kibice pamiętają.

- Muszę najpierw znać czwórkę drużyn z których mam wybierać - powiedział wczoraj po meczu Rudolf Rohaczek. - Jeżeli w tej grupie będzie sosnowieckie Zagłębie to wybiorę ten zespól. jeżeli zastąpi ich KTH, wybiorę kryniczan. Ale najpierw muszę wiedzieć z jakich drużyn mam wybierać.

Zgodnie z ustaleniami PZHL, przedstawiciel WGiD będzie kontaktował się telefonicznie z krakowskim szkoleniowcem w poniedziałek, najpóźniej do godziny 13.00.

O tym, że w mecz w Krakowie będzie się toczył do jednej bramki widać już było na rozjeździe. Goście przyjechali z piętnastoma zawodnikami, w tym dwoma bramkarzami. Rudolf Rohaczek wystawił pełne cztery piątki, ale mógł sobie pozwolić na danie odpoczynku Słaboniowi, Sarnikowi, Noworycie i J. Raszce. Nie grał też kontuzjowany Simka i wątpliwe aby wystąpił w play off. Powrócili za to do gry Biela i Dulęba.

Gra przez cały mecz była bardzo szybka, ale też chaotyczna. Krakowianie starali się grać kombinacyjnie, ale widać było, że nie są do końca skoncentrowani, toteż z reguły zawodziły ostatnie podania. Do tego też bardzo dobrze w bramce KTH spisywał się Elżbieciak. Kryniczanie grali czwórką hokeistów na linii niebieskiej i jedny z przodu. Rozbijanie akcji krakowian długo im zupełnie nieźle wychodziło, ale w trzeciej tercji musiały opuścić ich siły. Walczyli jednak ambitnie i kiedy tylko mogli starali się jak najbardziej uprzykrzyć życie O. Raszce w bramce Cracovii.

Początek pierwszej tyercji to gra w tercji kryniczan (zresztą i przez większą część meczy tam się toczyła). Kilka kontr gości i strzały Broclawika i Stracha, które jednak nie sprawiły większych problemów krakowskiemu golkiperowi. Dla odmiany bramka TKH była cały czas ostrzeliwana i to w wykonaniu wszystkich krakowskich hokeistów. Ale pokonać Elżbieciaka udało się tylko raz. W 11 minucie Łopuski z rogu najechał na środek bramki KTH, minął dwóch rywali i z bliska pokonał krynickiego bramkarza.

Zobacz także: Cracovia pierwsza przed fazą play-off

Druga tercja była kopią pierwszej odsłony. Gospodarze nie potrafili umieścić krążek w bramce rywali grają nawet przez 1.23 minutę w podwójnej przewadze. Ba. Skończyło się na jednym strzale L. Laszkiewicza. W 31 minucie faulowany był Kostuch. Arbiter sygnalizował karę, ale krążek przejął Dvorak. Jego strzał obronił Elżbieciak, ale Martynowski wpakował odbitą gumę do siatki nad leżącym bramkarzem.

Początek ostatniej tercji i było "po meczu". Jej 36 skunda. Podanie Pasiuta i L. Laszkiewicz i bliska zdobywa gola. Minuta i siedem sekund i Elżbieciaka pokonał Biela. Goście starali się zdobyć honorowego gola, ale Raszka wychodził obronną reką nawet z sytuacji sam na sam z napastnikiem gości. W ostatniej minucie Kostuch pojechał samotnie na bramkę Elżbieciaka, i jak zwykle nie zmarnował takiej okazji.

Comarch-Cracovia - KTH Krynica 5:0 (1:0, 1:0, 3:0)
Bramki: 1:0 Łopuski (M. Piotrowski) 10.19, 2:0 Martynowski (Dvorak) 30.06, 3:0 L. Laszkiewicz (Pasiut) 40.36, 4:0 Biela (M. Piotrowski, Łopuski) 41.43, 5:0 Kostuch (Dvorak) 59.28.
Widzów: 1000.
Sędziowali: Z. Wolas oraz M. Bucki i M. Pilarski (Oświęcim).
Kary: 4 i 6 min.
Cracovia: O. Raszka - Kłys, Wajda, L. Laszkiewicz, Pasiut, D. Laszkiewicz - Dulęba, Wilczek, M. Piotrowski, Biela, Łopuski - Prokop, Sznotala, Kostuch, Dvorak, martynowski - Landowski, Guzik, Witowski, Rutkowski, Karcz. Trener: Rudolf Rohaczek.
KTH: M. Elżbieciak - Ovsak, Kasperczyk, Horny, Horowski, Broclawik - Strach, Dudzik, Kozak, Bryła, zabawa - Kruczek, Zieliński, Kurz. Trener: Josef Dobos.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslenice.naszemiasto.pl Nasze Miasto