Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Iwan: Wisła już ma tytuł mistrza Polski

Bartosz Karcz
Dla Andrzeja Iwana Cwetan Genkow (w czerwonej koszulce) jest ciągle największą zagadką spośród piłkarzy sprowadzonych zimą do Wisły Kraków
Dla Andrzeja Iwana Cwetan Genkow (w czerwonej koszulce) jest ciągle największą zagadką spośród piłkarzy sprowadzonych zimą do Wisły Kraków Andrzej Banaś
Wisła ma za sobą pięć ligowych meczów i dwa w Pucharze Polski. Po takiej dawce spotkań można pokusić się o pierwsze oceny nowych nabytków "Białej Gwiazdy". My poprosiliśmy byłego piłkarza Wisły, dzisiaj eksperta stacji Orange Sport, Andrzeja Iwana, by ocenił, jaką wartość do gry krakowskiej drużyny wnieśli: Sergiej Pareiko, Kew Jaliens, Maor Melikson, Michaił Siwakow oraz Cwetan Genkow.

Zaczynamy od tyłu, czyli od bramkarza. Iwan jednoznacznie ocenia nowego golkipera Wisły: - Rewelacja! Od razu stał się bardzo mocnym punktem drużyny, takim, który robi różnicę. Nie chodzi już nawet o ten ostatni mecz z Jagiellonią, ale o całokształt. Oczywiście pamiętam, że Pareiko popełnił błędy w Bytomiu, ale kto ich nie robi? Dla mnie najważniejsze jest to, że Wisła od niepamiętnych czasów ma bramkarza, który może jej wygrywać mecze. Estończyk ma bardzo duże umiejętności i potrafi mądrze asekurować swoich obrońców. Jego sprowadzenie to był strzał w dziesiątkę.

Drugiego z piłkarzy Iwan nie ocenia już tak pozytywnie. Mowa o Kew Jaliensie. - Jak na razie trochę ten zawodnik mnie rozczarowuje - mówi "Ajwen". - Rozumiem jednak, że trener Maaskant chciał sprowadzić takiego piłkarza, który jest doświadczony i pokieruje obroną. Być może Jaliens potrzebuje jeszcze czasu, żeby lepiej zrozumieć się z nowymi partnerami. Na razie popełnia błędy, ale już w meczu z Jagiellonią było ich jakby mniej. Dlatego trzeba dać mu jeszcze czas. Tylko niech nikomu do głowy nie przychodzi, żeby wystawiać go na prawej obronie!

Iwanowi podoba się to, co do gry Wisły wnosi Maor Melikson. - To jest specyficzny zawodnik - tłumaczy nasz rozmówca. - Melikson może być niewidoczny przez długie fragmenty meczu, ale ma w sobie to coś, że jedną niekonwencjonalną akcją potrafi ożywić grę. Przy takim ustawieniu, jakie preferuje Wisła, Izraelczyk pasuje idealnie do układanki. Oczywiście często np. Radek Sobolewski będzie musiał za niego wykonywać czarną robotę, ale też moment błysku Meliksona może dawać Wiśle punkty, a o to przecież chodzi.

Iwan zastanawia się natomiast, po co Wiśle taki zawodnik jak Siwakow. - Nie chodzi o to, że to jest słaby piłkarz, bo nie jest. Tylko że to bardzo podobny typ zawodnika jak Sobolewski i Wilk. Skoro zatem Wisła ma już dwóch piłkarzy na tę pozycję, to po co jej trzeci? Szczerze mówiąc wolałbym, żeby te minuty gry, które dostaje Białorusin, systematycznie otrzymywał Czarek Wilk. To on będzie naturalnym następcą "Sobola" i powinien grać jak najwięcej.

Na koniec został Cwetan Genkow, który w meczu z Jagiellonią strzelił pierwszego ligowego gola dla Wisły. - Na razie Genkow jest dla mnie największą zagadką - nie kryje Iwan. - Po pierwszych meczach jego pozyskanie oceniałem jako pomyłkę. Teraz już tylko jako małą pomyłkę, a to skłania mnie do wniosku, że temu chłopakowi potrzebny jest czas. To taki typ napastnika, który najlepiej czuje się, gdy drużyna gra wypracowanymi schematami. A skoro tak, to żeby je sobie przyswoił, musi upłynąć sporo czasu. Coś w nim jednak jest, więc póki co, wstrzymam się z jego krytyką. Wolę poczekać na następne mecze i zobaczymy, co w nich Bułgar zaprezentuje.

Andrzej Iwan ma też swoje zdanie na temat dzisiejszej Wisły jako całości. - W grze tej drużyny jest jeszcze szereg mankamentów, ale po kilku miesiącach pracy Roberta Maaskanta nie powiem na tego trenera złego słowa. Już dzisiaj Wisła ma lepszy zespół niż jesienią. Widać, że trener ma pomysł na budowę drużyny i konsekwentnie go realizuje. Wisła nie gra dzisiaj najpiękniej, ale nie wolno zapominać, jak duże zmiany zaszły w drużynie w ciągu roku. Przebudowa wymaga czasu, ale myślę, że warto dać ten czas Holendrowi. On już dokonał bardzo ważnej rzeczy, zmienił mentalność piłkarzy. To dzisiaj jest drużyna zwycięzców, którzy nawet jeśli nie grają najlepiej, to zrobią wszystko, żeby wygrać. Takie podejście sprawiło, że Wisła już dzisiaj jest mistrzem Polski. Ludzie z Ekstraklasy już teraz powinni przywieźć do Krakowa puchar i niech go przy Reymonta dobrze wyczyszczą, żeby ładnie błyszczał na majowej fecie - kończy ze śmiechem "Ajwen".

Czytaj także: Tomasz Jirsak: Daję sto procent na mistrza

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Gang Olsena napadł na bank ING w Nowym Targu
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto