Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kuźnia w Sułkowicach ma przypomnieć historię i przyciągnąć turystów

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Kuźnia w Sułkowicach czeka na wyposażenie. Będzie przypominała o tym, że kiedyś było to "osiedle tysiąca kowali"
Kuźnia w Sułkowicach czeka na wyposażenie. Będzie przypominała o tym, że kiedyś było to "osiedle tysiąca kowali" Gmina Sułkowice
Sułkowice znane też dawniej jako „osiedle tysiąca kowali” szykują się do otwarcia pierwszej ogólnodostępnej dla mieszkańców i turystów pokazowej kuźni. Ma ona przypominać o historii miasta, która jest nierozerwalnie związana z kowalstwem, a jednocześnie być jedną z jego turystycznych atrakcji. Zanim jednak to się stanie, potrzebne jest wyposażenie jej w niezbędne narzędzia. Stąd też apel do osób, którzy takie posiadają, o przekazanie ich do tego nowo powstającego obiektu.

Kuźnia stoi już przy Szkole Podstawowej nr 1 w Sułkowicach, dokąd przeniesiono ją z ulicy Partyzantów. To jedna z niegdyś wielu, a dziś coraz rzadziej spotykanych tego typu budynków w mieście.

Właśnie dlatego, że kuźnie niszczeją i powoli znikają z pejzażu miasta, gmina postanowiła jedną z nich ocalić i w porozumieniu z właścicielami przenieść na teren przy Szkole Podstawowej nr 1 w Sułkowicach. Będzie to pierwszy taki ogólnodostępny obiekt w gminie. Ta kuźnia jeszcze około 20 lat temu pracowała. Teraz chcemy, żeby przyciągała grupy zorganizowane nie tylko z terenu gminy i żeby stała się wizytówką mówiącą o tradycji i historii miasta. Zanim jednak to się stanie, musimy ją wyposażyć – mówi Ewa Garbień z Urzędu Miejskiego w Sułkowicach.

Wyposażenie kuźni poszukiwane

Każdy kto posiada elementy wyposażenia kuźni kowalskiej oraz zdjęcia sułkowickich kuźni proszony jest o przekazanie ich do Izby Tradycji, która mieści się w rynku, w budynku „starej szkoły”, nad Gminną Biblioteką Publiczną (od poniedziałku do piątku w godz. 9 -13).
Jak zapewnia gmina, każdy z przedmiotów odpowiednio opisany znajdzie swoje miejsce w pokazowej kuźni.

Sułkowice słynęły z kowalstwa i kowali

We wspomnianej już Izbie Tradycji w rynku zorganizowano kopię wnętrza kuźni, ale jak zauważa pracujący w niej instruktor Maciej Ziembla, to nie to samo co prawdziwa kuźnia. Szczególnie, jak podkreśla, taka jak ta, dwustanowiskowa, znacznie rzadziej spotykana niż te z pojedynczymi stanowiskami do pracy.

Mam nadzieję, że będzie można oglądać w niej oryginalne wyposażenie, a więc narzędzia z których korzystali kowale i ich pomocnicy, na przykład pyrliki, czyli młotek pomocnika kowala. Liczę też na to, że uda się tam umieścić fotografie dokumentujące historię kowalstwa w Sułkowicach, a przynajmniej jej część, bo początki kowalstwa na tych ziemiach sięgają ponad 400 lat wstecz – mówi. I dodaje: - Kowalstwo to marka, z której kiedyś Sułkowice słynęły. Tę markę można by wzbudzić na nowo i sprawić, żeby stała się magnesem przyciągającym tu turystów. Chodzi o to, żeby kuźnia i tradycje kowalskie stały się, obok pięknych terenów zielonych, stacji narciarskiej oraz zabytków, kolejną atrakcją ziemi sułkowickiej.

W oczekiwaniu na kuźnię

Za doprowadzenie tego projektu do szczęśliwego finału trzyma kciuki m.in. Aleksandra Korpal, prawnuczka Jana Bochenka, pierwszego naczelnika Sułkowic i współzałożyciela C.K. Szkoły Kowalskiej w Sułkowicach. Szkoła ta powstała pod koniec XIX wieku i istnieje do dziś jako Zespół Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących. I do dziś istnieje w niej Izba Tradycji, otwarta pod koniec lat 80-tych XX wieku, niezależna od tej mieszczącej się w rynku.

Aleksandra Korpal, która przez wiele lat kierowała tą szkołą mówi, że w latach 90-tych zabiegała o to, aby przy szkole stanęła taka kuźnia.

Nie doszło to do skutku, bo nie było na to finansów. Potem mówiło się o tym, że kuźnia powinna stanąć w rynku za pomnikiem ofiar pacyfikacji. Zabiegało o to m.in. Towarzystwo Przyjaciół Sułkowic. Dziś wiemy, że przeznaczenie tego terenu jest inne, ma tam stanąć nowa siedziba Urzędu Miejskiego, ale cieszę się, że temat kuźni powraca i życzę powodzenia organizatorom. Przyznam jednak, że jeszcze chętniej niż kuźnię-muzeum widziałabym taką kuźnię odtworzoną i pracującą jak za dawnych lat, a już najbardziej życzyłabym sobie zobaczyć coś w rodzaju żywego skansenu z kilkoma kuźniami, z których jedna byłaby po prostu kuźnią, inna pełniłaby funkcję muzeum, a w jeszcze innej mieściłaby się np. kawiarnia.

Patogeny coraz bardziej odporne

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kuźnia w Sułkowicach ma przypomnieć historię i przyciągnąć turystów - Dziennik Polski

Wróć na myslenice.naszemiasto.pl Nasze Miasto