Za jakiś czas zobaczyła, że w głębi podwórka, obok huśtawek i trzepaka pali się jej citroen. Okazało się, że sam odjechał przejechał kilka metrów. – Być może puściły hamulce, a do tego nastąpiło zwarcie instalacji elektrycznej – domyśla się asp. sztab Marian Rokosz, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Myślenicach. Samochód zaczął płonąć. Właścicielka pojazdu wezwała strażaków. Natychmiast stawili się na miejscu. Strumieniami piany ugasili samochód. Niestety spłonęła cała tapicerka i wnętrze auta. – Ponadto groził tam jeszcze wybuch butli gazowej, która znajdowała się w tym pojeździe, na szczęście do tego nie doszło – mówi asp. sztab Rokosz. Dla myślenickich strażaków w tym dniu był to już drugi pożar samochodu jaki gasili.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?