Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat myślenicki. Skończył się sezon grzewczy, zaczął czas pożegnań z „kopciuchami”

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
W Myślenicach, Sułkowicach i Dobczycach nabory wniosków  już się zakończyły. W Tokarni trwa, a w Sieprawiu ma się dopiero  rozpocząć
W Myślenicach, Sułkowicach i Dobczycach nabory wniosków już się zakończyły. W Tokarni trwa, a w Sieprawiu ma się dopiero rozpocząć Katarzyna Hołuj
Czasu na wymianę pieców jest coraz mniej. Spieszyć się muszą zwłaszcza użytkownicy urządzeń bezklasowych, których można używać jeszcze tylko do końca tego roku. Z pomocą im przychodzi coraz więcej gmin. W powiecie myślenickim, po Sułkowicach, Tokarni, Myślenicach i Dobczycach w tym roku po raz pierwszy uczyni to także gmina Siepraw.

W mijającym tygodniu na sesji Rady Gminy Siepraw radni jednomyślnie poparli projekt uchwały w sprawie przyjęcia regulaminu „Sieprawskiego Programu Wymiany Kotłów”. W budżecie zapisano na ten cel 100 tys. zł, co przy założeniu, że dotacja ma wynieść 2000 zł, powinno wystarczyć na dopłaty do wymiany 50 pieców.
Jak mówi Tadeusz Pitala, wójt gminy Siepraw, gdyby w trakcie naboru (zostanie ogłoszony już niedługo, bo w maju) okazało się, że zainteresowanie programem będzie większe niż ta pula, niewykluczone jest, że zostanie ona zwiększona.

Gminy Myślenice i Dobczyce oferują dopłaty do wymiany kopciuchów po raz drugi. Myślenice przeznaczają na to w tym roku milion złotych oferując po 6000 lub 8000 zł dla jednego gospodarstwa. Wnioski złożyło 280 osób a to oznacza, że milionowa pula nie wystarczy. Gdyby gmina chciała wzorem ubiegłego roku ją zwiększyć, musiałaby przeznaczyć na ten cel dodatkowo ok. 600 tys. zł. Jak powiedział nam burmistrz Jarosław Szlachetka, ta kwestia na razie pozostaje otwarta.
Pula Dobczyc to 100 tys. zł, czyli 40 dotacji po 2500 zł, przy czym w już zakończonym naborze wpłynęło 37 wniosków.

Najdłużej, bo od trzech lat takie programy realizują gminy Sułkowice i Tokarnia.
W pierwszej z nich tegoroczny nabór już się zakończył. Gmina zabezpieczyła 200 tys. zł, co wystarczy na 40 dotacji po 5000 zł. W ubiegłym roku wymieniono tam z gminną pomocą sto pieców.

W gminie Tokarnia nabór wniosków ruszył w tym tygodniu i trwa. Do rozdysponowania jest 148 tys. zł, czyli 37 dotacji, bo jedna wynosi tutaj 4000 zł.
W tym roku po raz pierwszy można się tam starać o dopłatę nie tylko do kotła gazowego, na pellet lub zgazowującego drewno, ale także do pompy ciepła.

Nie bez przyczyny. W tym roku zauważalny jest wzrost zainteresowania tymi urządzeniami, z drugiej strony obserwuje się pewien spadek zainteresowania kotłami gazowymi (choć ciągle są one wybierane najczęściej). Widać to w gminach, które już przeprowadziły nabór oraz w rządowym programie „Czyste Powietrze”.

Pan Witold z gminy Myślenice myśląc o czekającej go wymianie pieca planował, że zamieni używany teraz kocioł węglowy na gazowy, bo ma sieć gazową doprowadzoną w pobliże swojego domu. Ostatnie miesiące, w czasie których ceny gazu poszły w górę, zweryfikowały jednak te plany.

Biorąc pod uwagę, że musiałbym zainwestować w przyłącz gazowy i kocioł, a eksploatacja takiego ogrzewania najprawdopodobniej kosztowała by mnie niemało, ostatecznie zdecydowałem się na pompę ciepła i instalację fotowoltaiczną. To co się dla mnie liczyło, poza kosztami, to ekologia i komfort użytkowania takiego ogrzewania. Złożyłem już wniosek do Myślenickiego Programu Wymiany Pieców, a planuję jeszcze złożyć do programu Czyste Powietrze

- mówi w rozmowie z nami.

31 maja (o godz. 19.30) w Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu odbędzie się spotkanie informacyjne dla osób, które chcą skorzystać z programu „Czyste Powietrze”.

Pani Halina z Myślenic mieszka w bloku, dlatego jej wybór musiał paść na gaz. Jak nam mówi, już nie może się doczekać, kiedy nie będzie musiała dźwigać węgla z piwnicy do mieszkania. Ani sprzątać popiołu.

Choćby nie wiem jak człowiek się starał przy wybieraniu to zawsze coś wyląduje na podłodze. Szkoda, że wcześniej nie zdecydowałam się na zamianę. Sąsiedzi, którzy to zrobili bardzo sobie chwalą gazowe ogrzewanie

– mówi.

Zauważalny jest też wzrost zainteresowania kotłami na biomasę, kosztem gazowych. Co nie znaczy, że efekt kalkulacji zawsze jest taki, że mieszkańcy wybierają biomasę. Przy kotłach zgazowujących drewno, trzeba być świadomym tego, że takie urządzenie, żeby miało odpowiednią klasę, czyli piątą plus ekoprojekt, musi być zainstalowane razem z buforami, czyli zbiornikami na wodę o właściwej pojemności dopasowanej do mocy kotła. Minimum to 300 litrów, ale czasem może to być nawet 2500 litrów. Ale to nie wszystko. Bywa, że nawet osoby posiadające własny las, nie decydują się na kocioł zgazowujący drewno, bo wymaga on od nich pracy. Począwszy od ścięcia drewna, zwiezienia go do domu, sezonowania go po dokładanie do pieca, bo są to piece z ręcznym załadunkiem

– mówi Dariusz Zborowski, ekodoradca Life w gminie Myślenice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslenice.naszemiasto.pl Nasze Miasto