Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Can-Pack - Odra Brzeg (WYNIK)

Redakcja
Spotkanie bez historii. Wydarzenie z parkietu całkowicie przyćmiło to, co stało się już po ostatniej syrenie. - Przychodzą czasem takie chwile w życiu. Dzisiaj ostatni mecz w tym sezonie w naszych barwach rozegrała Dorota Gburczyk-Sikora - zaskoczył wtedy generalny menedżer Wisły Can-Pack Kraków, Piotr Dunin-Suligostowski.

Jak wyjaśnił po krótkiej chwili, koszykarka niedługo zostanie mamą. - Chcielibyśmy podziękować za wszystko. Będą jeszcze okazje do oficjalnej uroczystości. Życzymy szczęśliwego macierzyństwa i wszystkiego najlepszego - dopowiedział. Sama zawodniczka nie kryła wzruszenia. - Jestem bardzo dumna, że mogłam przez jedenaście lat reprezentować barwy Wisły Kraków. Dziękuję za wszystko - stwierdziła. Dodajmy, że Gburczyk była kapitanem "Białej Gwiazdy". - Życzę dziewczynom mistrzostwa Polski. Jeśli tylko będę w stanie, będę z nimi cały czas - zapewniała.

Z kolei opiekun zespołu, Jose Ignacio Hernandez, dał do zrozumienia, że zastąpić takiego kapitana będzie bardzo trudno. - Dziś jest zarazem szczęśliwy i smutny dzień. Radosny, bo to, co wydarzyło się w życiu "Doris", jest szczęściem. Smutny, ponieważ przestaje z nami pracować, a w ostatnich sezonach prezentowała wspaniałą formę. Bardzo pomagała nam w realizacji naszych celów - przyznał. Dorota Gburczyk z krakowskim klubem wywalczyła trzy mistrzostwa Polski, raz była wicemistrzynią, dwa razy sięgała po puchar kraju, do tego dwukrotnie po superpuchar. W poprzednim sezonie awansowała do Final Four Euroligi Kobiet. Przypomnijmy, że wcześniej również z powodu ciąży Wisłę opuściła Janell Burse.

Wisła Can-Pack relaks koszykarek z rozpiską w tle

Sobotnie zwycięstwo krakowianek nie było nawet przez sekundę zagrożone. - Jesteśmy na dwóch różnych biegunach. Wisła obnażyła nasze błędy. Obecnie możemy rzucić krakowiankom właśnie te czterdzieści parę punktów, ale nie walczyć o zwycięstwo - nie owijała w bawełnę koszykarka Odry Magdalena Gawrońska.Podziwu nad grą ekipy z Reymonta nie ukrywał również opiekun zespołu z Brzegu, Wadim Czeczuro. - Widzieliście to?! - co kilka chwil cmokał z zachwytu. Przewaga gospodyń była tak wielka, że sztab szkoleniowy mógł potraktować spotkanie jako formę treningu. Jak przyznał Hernandez, chciał zgrać zespół z Nicole Powell.

W sobotę szansę występu otrzymały zawodniczki, które w tej chwili nie należą do wiodących postaci zespołu spod Wawelu.- Cieszę się, że po raz kolejny mogłam pograć. Dałam z siebie wszystko i czuję, że dobrze zagrałam. Mam nadzieję, że w najbliższych spotkaniach również dostanę szansę - uśmiechała się Katarzyna Gawor, która w niespełna 15 minut zdobyła 7 punktów i zanotowała 3 zbiórki. Następny mecz we własnej hali wiślaczki rozegrają dopiero 26 stycznia, kiedy zmierzą się z Energą Toruń. Wcześniej zaliczą cztery spotkania wyjazdowe. W tym czasie zakończą zmagania w fazie grupowej Euroligi. - Mamy przed sobą mnóstwo pracy - powiedział trener Jose Ignacio Hernandez.

Wisła Can-Pack Kraków - Odra Brzeg 77:43 (24:9, 17:14, 15:8, 21:12)

Sędziowali: A. Zalewski, D. Ottenburger.
Widzów: 1000.

Wisła: Phillips 18, Kobryn 13, Krężel 11 (3x3), Leciejewska 7, Gawor 7, Vucurović 6, Jelavić 6, Basko 5, Powell 4, Pawlak, Śnieżek. Trener: Jose Ignacio Hernandez.

Odra: Stewart 15, Alexander 6, Żyłczyńska 6, Gawrońska 5, Daniel 5, Jones 4, Tajerle 2, Oses, Teklińska, Buszta. Trener: Wadim Czeczuro.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslenice.naszemiasto.pl Nasze Miasto