Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków ukarała Małeckiego za zachowanie w trakcie meczu z Cracovią

Bartosz Karcz
canal+
Zarząd Wisły Kraków nałożył na Patryka Małeckiego karę finansową za naganne zachowanie podczas niedzielnego meczu z Cracovią. Kara jest "dotkliwa", ale jej wysokości nie ujawniono.

O sprawie pisaliśmy w tekście: Derby Krakowa: rasistowski atak piłkarza Wisły [VIDEO]

W niedzielę na stadionie przy ul. Reymonta było wielkie święto, związane ze zdobyciem trzynastego w historii Wisły Kraków tytułu mistrza Polski.

Niestety, poważnym zgrzytem w wygranych przez Wisłę derbach było zachowanie Patryka Małeckiego, który obraził piłkarza Cracovii, Saidiego Ntibazonkizę nazywając go "czarnuchem".

Do scysji doszło na samym początku spotkania, po tym jak przy linii bocznej starli się obaj piłkarze. Na walce o piłkę się nie skończyło, a obaj zawodnicy "wymienili uprzejmości", choć na zarejestrowanym obrazie widać, że to Małecki był w tym względzie bardziej aktywny. Klub zareagował na zachowanie swojego piłkarza wczoraj bardzo szybko.
Wczesnym popołudniem Wisła Kraków wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że Patryk Małecki zostanie wezwany na rozmowę do zarządu klubu.

Efekt tej rozmowy był łatwy do przewidzenia. Już wtedy było wiadomo, że piłkarz "Białej Gwiazdy" dostanie mocno po kieszeni. Potwierdziło to zresztą kolejne oświadczenie, które pojawiło się na klubowej stronie internetowej, w którym karę finansową określono, jako dotkliwą.

Patryk Małecki przyznał na spotkaniu z zarządem klubu, że obraził piłkarza Cracovii. Stwierdził również, że nie powinien zachować się w ten sposób. "Mały" poprzez kapitana "Pasów", Arkadiusza Radomskiego już przeprosił Saidiego Ntibazonkizę, a ma to zrobić również osobiście w najbliższym czasie.

Na tym jednak cała sprawa się zapewne nie skończy, a Małecki będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni po wizycie w Warszawie, gdzie został wezwany na najbliższe posiedzenie Komisji Ligi. Już wczoraj rano wpłynęło na ul. Reymonta pismo w tej sprawie. "Mały" zatem do stolicy będzie musiał się w tym tygodniu pofatygować nieco wcześniej niż planował...

Do zachowania swojego piłkarza odniósł się również trener mistrzów Polski, Robert Maaskant.

- Jeśli Patryk naprawdę tak powiedział, to niedobrze - mówił Maaskant zanim jeszcze piłkarz złożył wyjaśnienia i przyznał się do wypowiedzianych słów.

- Powiem jasno -kontynuował Robert Maaskant. - W futbolu nie ma miejsca na takie rzeczy. Jestem jednak pewny, że nie miało to nic wspólnego z rasizmem. Wiem jak to wszystko wyglądało jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Patryk był mocno podekscytowany, bo nie dość, że były to derby, to w dodatku mecz, który decydował o mistrzostwie Polski. Widziałem, że już przed meczem nie mógł opanować nerwów, choć rozmawiałem z nim i starałem się go wyciszyć. Nie zapominajmy również, że tak jak "Mały" walczył na słowa z Saidim, tak samo z nim walczyli piłkarze Cracovii. W takich utarczkach słownych nie widzę nic nadzwyczajnego. Są one częścią futbolu. To nie jest przecież gra dla dziewcząt. Tym razem stawką było mistrzostwo, a w dodatku wszyscy wiedzieli, co stało się w derbach rok temu. Stąd tyle nerwów i to właśnie one przemówiły przez Patryka, a nie rasizm. Gdyby on był rasistą, to przecież nie szedłby ręka w rękę z Osmanem Chavezem i Kew Jaliensem - mówił Maaskant. - Opowiem jeszcze o pewnym zdarzeniu, bo ono też odda temperaturę tego spotkania. Patryk i Dragan Paljić w pierwszej połowie, tuż przed przerwą, prawie się pobili na boisku po jednej z akcji. Krzyczeli na siebie po serbsku i polsku, więc szczerze mówiąc nawet nie wiem do końca o co im poszło. Krzyczeli na siebie przez dobre dwie minuty, nawet wtedy gdy schodzili już na przerwę do szatni. Na drugą połowę wyszli już jednak pogodzeni, a kto był pierwszym świętującym duetem po meczu? Małecki i Paljić. Mówię to po to, żeby wytłumaczyć, jakie emocje niosą za sobą takie mecze o wielką stawkę. Przecież w czasie niedawnych meczów Barcelony z Realem Busquets wyzywał piłkarzy z Madrytu od małp. To się wydarzyło w czasie półfinału Ligi Mistrzów, zostało zarejestrowane. A jednak UEFA, która jest bardzo rygorystyczna w takich sprawach, nie zajęła się nawet tym przypadkiem i Busquets zagra w finale z Manchesterem United... Oczywiście będziemy rozmawiać z Patrykiem o tym incydencie i jeśli się potwierdzi, że użył niewłaściwych słów, dostanie od klubu karę finansową...

Jak okazało się kilka godzin później, klub nałożył surową karę finansową na swojego zawodnika. Teraz trzeba jeszcze poczekać na posiedzenie Komisji Ligi.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslenice.naszemiasto.pl Nasze Miasto