Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiśniowa. Chcą wybudować ośrodek m.in. z hospicjum stacjonarnym. Założyli fundację

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Tak  na wizualizacji wygląda ośrodek, który chce wybudować Medi Kompleks
Tak na wizualizacji wygląda ośrodek, który chce wybudować Medi Kompleks Materiały Medi Kompleks w Wiśniowej
Plany budowy w Wiśniowej ośrodka, który pomieści m.in. hospicjum stacjonarne i stacjonarny oddział rehabilitacji, nabrały już konkretnych kształtów. Powstał bowiem projekt, a spółka Medi Kompleks złożyła wniosek o pozwolenie na budowę.

O tym, że spółka, która od 2009 roku prowadzi w Wiśniowej Hospicjum Domowe Królowej Apostołów, nosi się z zamiarem budowy ośrodka, po raz pierwszy informowaliśmy dokładnie rok temu. Ma on stanąć na zakupionej przez spółkę działce o pow. 1,6 ha w pobliżu drogi wojewódzkiej nr 964. Wtedy, rok temu projekt był w opracowaniu, teraz przygotowania są już na kolejny etapie.

Projekt jest już gotowy – mówi Danuta Kowal, prezes spółki Medi Kompleks. - Wniosek już złożyliśmy i czekamy na pozwolenie na budowę. Kiedy je dostaniemy będziemy mieli trzy lata, aby rozpocząć prace.

Ośrodek ma pełnić kilka funkcji i pomieścić:

  • zakład opiekuńczo-leczniczy,
  • oddział rehabilitacji dla dzieci i dorosłych, w tym neurorehabilitacji dla osób po udarach mózgu,
  • hospicjum stacjonarne i oddział paliatywny.

Ponadto na drugim piętrze ma być miejsce dla pacjentów przyjmowanych w ramach tzw. opieki wytchnieniowej. To okresowa opieka nad osobą, którą na co dzień opiekują się bliscy, po to, aby ci właśnie opiekunowie sami mogli odpocząć, zregenerować siły.

Jak tłumaczy Danuta Kowal, hospicjum, ZOL i oddział paliatywny praktycznie są do siebie zbliżone.

Do hospicjum trafiają chorzy w terminalnej fazie choroby nowotworowej, po zakończeniu leczenia przyczynowego, z postępującą i ograniczającą życie chorobą. Jest to opieka całościowa i wszechstronna. W ZOL również udzielana jest opieka całościowa obejmująca leczenie, pielęgnację i rehabilitację. W tej formie opieki nie ma ograniczeń co do jednostki chorobowej – do przyjęcia do placówki tego typu kwalifikują się osoby, które są zdiagnozowane i ukończyły proces leczenia szpitalnego a stan zdrowia nie pozwala im na normalne funkcjonowanie. Istotnym faktem jest ten, ze opieka w ZOL-u trwa maksymalnie do 6 miesięcy, może być przedłużona decyzją dyrektora Oddziału Wojewódzkiego NFZ.

Oddział rehabilitacji ma służyć zarówno pacjentom, hospicjum, ZOL-u i opieki paliatywnej, a ponadto dzieciom będącym pod opieką naszego hospicjum domowego, z którego spółka nie zamierza zrezygnować po wybudowaniu ośrodka.

Wedle kosztorysu inwestycja ma kosztować ok. 62 mln zł. Oprócz ośrodka z basenem rehabilitacyjnym mają się na nią składać trzy domy-bliźniaki zaprojektowane z myślą o personelu ośrodka.

Środków na budowę nie mamy i zdajemy sobie sprawę w tego jak ogromnym wyzwaniem będzie ich pozyskanie, ale jeśli nie spróbujemy to się nie przekonamy – mówi Danuta Kowal. - Liczymy na to, że przynajmniej część tej sumy uda się pozyskać z jakiegoś programu, może ze środków unijnych.

Poza tym liczą na pomoc ludzi dobrej woli i sponsorów. Żeby prowadzić zbiórkę pieniędzy na ten cel założyły fundację, którą nazwały „Beskidzka Fundacja Hospicyjna”. Prezesem fundacji została Magdalena Cienkosz, a Danuta Kowal wiceprezesem. Beskidzka Fundacja Hospicyjna oprócz pozyskiwania środków na budowę wspiera dzieci i dorosłych będących pod opieką Hospicjum Domowego Królowej Apostołów w Wiśniowej.

Kto ma taką wolę może już teraz wpłacać darowizny na konto fundacji, bo chcieliśmy na najszybciej rozpocząć prace budowlane. Ważne dla nas jest żeby jak najszybciej zacząć, zrobić pierwszy krok – dodaje wiceprezes fundacji.

Numer konta: 03 8808 0006 0060 0600 8220 0001.

Obecnie Hospicjum Królowej Apostołów ma pod opiekę 406 chorych. - Zgłoszenia nowych ciągle napływają. Prawie codziennie odbieramy telefony w tej sprawie – mówi Danuta Kowal.

I dodaje:

W ostatnich kilku latach mocno zauważalny stał się znaczący wzrost liczby chorych objętych opieką hospicjum domowego. Równocześnie coraz bardziej widoczny jest problem w opiece nad chorym w domu – wiele rodzin nie jest w stanie, mimo najlepszych chęci, towarzyszyć bliskim poprzez ich pielęgnację w domu, nawet przy wsparciu hospicjum domowego. Często zdarza się, że rodzina chorych mieszka daleko, osoby chore są samotne lub jest to dwoje staruszków, którzy nie są w stanie wzajemnie się sobą zaopiekować. Takich osób jest dużo i to właśnie z myślą o nich oraz o starzejącym się społeczeństwie, chcemy stworzyć to miejsce.

Dlaczego jesienią tak często chorujemy?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na myslenice.naszemiasto.pl Nasze Miasto