Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Myślenice. Wraz z temperaturą rośnie rozbiór wody. Co robić, a raczej czego nie robić, aby jej nie zabrakło?

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Grzegorz Olkowski / Polska Press
Przyszła kolejna fala upałów. Przez poprzedniej gminy apelowały o rozważne gospodarowanie wodą, bo w niektórych miejscach zaczęło jej brakować. W Myślenicach dyskusja na temat braków wody, albo wodzie ledwo co cieknącej z kranów, wywiązała się na sesji Rady Miejskiej. Czy tym razem sytuacja się powtórzy? Zapytaliśmy o to w Miejskim Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Myślenicach.

Jak słyszmy, choć widać było, chociażby w minioną środę, że rozbiór wody jest większy niż przeciętny, to nie jest on taki jak był miesiąc temu, podczas poprzedniej fali upałów. Przed nami jednak weekend, kiedy zużycie wody rośnie, i to nawet kiedy nie ma upałów.

Na to jak dalej, przy utrzymujących się wysokich temperaturach, będzie wyglądała sytuacja wpływ mają również mieszkańcy. Chodzi o to, aby w czasie suszy i zwiększonego zapotrzebowania na wodę nie zużywać wody z sieci do podlewania ogrodów, napełniania basenów albo mycia samochodów.

Od dwóch, może trzech lat drastycznie zmienił się poziom zapotrzebowania na dostawę wody w czasie występowania gorących dni. Bardzo popularne stały się baseny przydomowe, obecne teraz niemal na każdej posesji, dużą popularnością cieszą się tunele ogrodnicze, powstaje też dużo systemów nawadniających trawniki. Do tego dochodzi panująca susza, która powoduje wysychanie prywatnych studni, co skutkuje jeszcze większym poborem wody z sieci. W naszym zakładzie problem ten pojawił się po raz pierwszy w zeszłym roku, było to jednak jedynie kilka dni większego zapotrzebowania, następnie wszystko wróciło do normy. W tym roku niestety przyrost zapotrzebowania na wodę jest znacznie większy, rozpoczął się właściwie już od 15 czerwca i z przerwami trwał do około 26 czerwca. Kulminacja nastąpiła w weekend 25-26 czerwca, kiedy to mieliśmy rekordowy rozbiór wody z sieci, największy od początku istnienia naszych wodociągów – mówi Katarzyna Burda, prezes MZWIK w Myślenicach.

Wtedy właśnie zaczęły przychodzić zgłoszenia o problemach z dostępem do wody z wysoko położonych terenów przy ul. Zdrojowej w Myślenicach, z Osieczan przysiółek Kmiecie i Dąbrowa II, Głogoczowa czy też Jawornika i Krzyszkowic.
Jak dodaje, prezes Burda, są to miejsca znajdujące się na końcówkach sieci na pograniczu linii ciśnień naszego wodociągu.

Z danym MZWIK, wynika, że w ostatni weekend czerwca na południowym (Zarabie, Osieczany, Droginia, Zasań, Łęki, Trzemeśnia, Bulina, Poręba) i zachodnim (Myślenice, Bysina, Jasienica) odcinku sieci średni rozbiór wody wynosił nawet 110-120 m sześc./godz. podczas kiedy typowy dla tego obszaru to 40-50 m sześc./godz., czyli był nawet trzykrotnie większy niż zwykle.
Podobnie było na północy gminy (Polanka, Jawornik, Krzyszkowice, Bęczarka, Głogoczów), gdzie pobór wody w krytycznym momencie wynosił 2880 m sześc./dobę, kiedy zwykle wynosi 1700 m sześc./dobę.

Jak tłumaczy dalej prezes, zakład pomimo suszy i bardzo niskiego poziomu wód powierzchniowych i podziemnych jest w stanie wyprodukować odpowiednią ilość wody potrzebną, aby zaspokoić potrzeby mieszkańców. Problemem są jednak zdolności przesyłowe wody do poszczególnych miejscowości naszej gminy.

Posiadane rurociągi główne nie są w stanie przesłać do wszystkich mieszkańców takiej ilości wody jaką chcą zużyć w tak krótkim czasie. Największe rozbiory występują przez 3 – 4 godziny dziennie w okresach wieczornych, a w soboty już od południa. Nagły pobór bardzo dużej ilości wody, który jest dwu- a nawet trzykrotnie większy niż normalny powoduje, że ciśnienie w sieci przesyłowej spada mimo, że na ujęciu tłoczymy tyle wody ile rurociągi mogą przyjąć na początkowym odcinku. Gwałtowny spadek ciśnienia na niektórych odcinkach powoduje, że woda dociera do wysoko położonych miejsc na sieci pod mniejszym ciśnieniem. Niestety w takiej sytuacji mogą też pojawić się miejsca z okresowym brakiem dostępu do wody - mówi.

Wystąpienie takich pików rozbiorowych ponad możliwości przesyłowe systemu powoduje jego długą regenerację do pozycji wyjściowej. Kilka godzin rekordowych rozbiorów prowadzi do opróżnienia zbiorników wyrównawczych na sieci, które po ustaniu dużego zapotrzebowania chwilowego muszą się kilka, a nawet kilkanaście godzin napełniać do stanów wyjściowych. Czasu potrzeba również, aby przywrócić ciśnienie w sieci do normalnego stanu.

Dodaje też, że tych problemów nie da się rozwiązać szybkim doraźnym działaniem, bo żeby zapewnić niezakłócone dostawy wody przy tak nierównomiernych rozbiorach, potrzebne są bardzo duże inwestycje w infrastrukturę wodociągową.

Przede wszystkim należy zwiększyć średnice rurociągów magistralnych i głównych. Potrzebna będzie budowa kolejnych zbiorników wodociągowych i rozbudowa istniejących oraz być może zbudowanie mniejszych ujęć wody, aby zapewnić dywersyfikację dostaw. To są zadania wymagające czasu z uwagi choćby na proces projektowy oraz wymagające bardzo dużych nakładów finansowych sięgających dziesiątek milionów złotych. To prawdopodobnie porównywalne zadanie pod względem kosztowym ze zrealizowanym programem kanalizacyjnym Czysta Woda dla Krakowa – mówi.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gmina Myślenice. Wraz z temperaturą rośnie rozbiór wody. Co robić, a raczej czego nie robić, aby jej nie zabrakło? - Dziennik Polski

Wróć na myslenice.naszemiasto.pl Nasze Miasto